Wywiad z absolwentką Szkoły Podstawowej Nr 5 im. M. Konopnickiej w Chełmie.
Jakub Karwacki: Witaj! Jesteśmy
dziennikarzami ze Szkoły Podstawowej Nr 5 w Chełmie. Przeprowadzamy
cykl wywiadów z absolwentami naszej szkoły. Sylwetki
absolwentów prezentujemy na tablicy „Nasi
absolwenci”. Dziękujemy, że zgodziłaś się na rozmowę.
Zofia Płonkowska: Cześć. Cieszę się, że zostałam zaproszona. Jest to dla mnie niemałe wyróżnienie.
J.K.: Powiedz nam w jakich latach byłaś uczennicą naszej szkoły i jak wspominasz lata spędzone w „Piątce”?
Z.P.: Do piątki
chodziłam w latach 2007-2013. Wszystkie lata spędzone w tej szkole
były na prawdę wspaniałe. Najlepiej jednak wspominam ostatnie 3 lata.
J.K.: Czym kierowałaś się wybierając właśnie naszą szkołę?
Z.P.: Wybór szkoły nie
zależał ode mnie. W tym wieku decydowali o tym rodzice. Do piątki
chodziło także moje starsze rodzeństwo. Dobrze jednak się stało, że
wybór akurat padł na SP nr 5.
J.K.: Czy miałaś jakiegoś ulubionego nauczyciela? Jeśli tak dlaczego akurat tego?
Z.P.: Ciężko jest mi
mówić o jednym ulubionym, bo kandydatów jest kilku: moje
wychowawczynie pani A. Weremczuk i pani E. Rymowicz, i mój
szkolny trener pan J. Rafalski. O dwóch ostatnich mogę
powiedzieć bardzo, bardzo, bardzo dużo. Są to wspaniali, niezwykle
pozytywni ludzie. Zawsze mogłam się do nich zwrócić o pomoc, a
oni dobrze mnie rozumieli. Bardzo motywowali mnie do pracy, a na lekcje
z nimi czekałam zniecierpliwiona. Darzę ich ogromnym szacunkiem. O pani
Weremczuk mogę powiedzieć, że na pewno jest nauczycielem z powołania. Z
pasją przekazywała wiedzę. I mimo że krajobraz tajgi czy tundry nigdy
mnie za mocno nie ciekawił, to z jej lekcji wyniosłam sporą wiedzę o
geografii.
J.K.: Jakie przedmioty lubiłaś najbardziej i dlaczego?
Z.P.: Nie licząc w-fu,
który kochałam i kocham, najbardziej lubiłam matematykę i
geografie. Z matematyką nie miałam nigdy problemów, więc lekcje
były dla mnie przyjemne. Geografia od zawsze była dla mnie wyzwaniem, z
którym chciałam się zmierzyć.
J.K.: Czy było w szkole jakieś szczególne miejsce, w którym lubiłaś spędzać czas?
Z.P.: Najbardziej lubiłam spędzać czas na hali sportowej i w jej obrębie. Wiąże z nią wiele miłych wspomnień.
J.K.: Podobno odnosisz duże
sukcesy na polu sportowym, kiedy ujawniły się Twoje predyspozycje
sportowe i w jakiej dyscyplinie jesteś najlepsza?
Z.P.: Sport lubiłam od dziecka.
To dało o sobie znaki już w pierwszych latach szkoły podstawowej.
Siatkówka! To jest moja wielka miłość.
J.K.: Udział w jakich zawodach uważasz za swój największy sukces?
Z.P.: Jeżeli chodzi o szkolne
rozgrywki to zdecydowanie są to międzyszkolne zawody piłki siatkowej.
Razem z naszą drużyną wywalczyliśmy dwukrotne wicemistrzostwo
województwa. Poza szkołą także udział w Turnieju Nadziei
Olimpijskich, jako reprezentantka naszego województwa.
J.K.: Czy to dobrze, że w szkole podstawowej są klasy sportowe i co one Twoim zdaniem dają uczniom?
Z.P.: Myślę, że klasy sportowe to był świetny pomysł! Dają możliwość rozwoju uczniom w tym zakresie i to w trakcie lekcji,
świetnie zgrywają klasę. Ponadto sport szlifuje charakter. A odrobina dodatkowego ruchu na pewno nikomu nie wyjdzie na złe.
J.K.: Jak myślisz czy szkoła podstawowa jest ważnym etapem w życiu ucznia?
Z.P.: Szkoła podstawowa jest ważna. To w tym wieku uczniowie odkrywają i zaczynają rozwijać swoje zainteresowania.
J.K.: Czy masz jakieś motto, którym kierujesz się w życiu i mogłabyś się podzielić ze swoimi młodszymi kolegami?
Z.P.: Sukces to: 1% talentu i 99% ciężkiej pracy.
J.K.: Jakie masz plany na przyszłość, czy wiążesz je ze sportem?
Z.P.: Mam nadzieję związać
przyszłość ze sportem. Jeżeli by mi się udało, to chciałabym kiedyś
grać zawodowo w siatkówkę, zostać trenerem lub sędzią.
J.K.: Dziękujemy, że poświęciłaś nam swój cenny czas.
Z.P.: Dziękuję. Było mi bardzo miło.
Wywiad przeprowadził Jakub Karwacki, obsługa techniczna wywiadu: Angelika Hołowacz, Tomasz Płonkowski,
Michał Winiarczyk, Weronika Wanarska, Patrycja Petelska, Oliwia Grela.