Wywiad z absolwentką naszej szkoły Justyną Głuszek
Dariusz Kwietniewski: Witaj. Jesteśmy wdzięczni, że zgodziłaś się na rozmowę i podzielenie się wrażeniami z czasów, gdy byłaś uczennicą naszej szkoły.
Justyna Głuszek: Dzień dobry, jestem zaszczycona takim wyróżnieniem.

D.K.: Kiedy uczęszczałaś do naszej szkoły?
J.G.: Do Szkoły Podstawowej nr 5 w Chełmie im. Marii Konopnickiej uczęszczałam
w latach 1996-2002. Szkoła w tamtym czasie wyglądała trochę inaczej niż obecnie, ale była równie piękna.

D.K.: Kto był twoim pierwszym wychowawcą?
J.G.: W klasach I-III moim wychowawcą była Pani Barbara Kłos. Niezwykle życzliwa osoba, która wprost emanowała cierpliwością i spokojem.

D.K.: Jakie lekcje lubiłaś najbardziej i dlaczego?
J.G.: Bardzo ciepło wspominam zajęcia z języka polskiego. Uwielbiałam dni gdy miałam dwie lekcje pod rząd z tego przedmiotu. Szczególnie miło wspominam liczne akademie, przedstawienia teatralne, które po prostu nie mogły odbyć się bez mojego udziału.
Z jednej strony wiele godzin spędzonych na wyuczeniu tekstu, trema, stres, a z drugiej pozytywne napięcie, kiedy wychodziłam na scenę i miałam świadomość, że występuję przed publicznością. Nie wyobrażałam sobie również aby mogło zabraknąć mojego udziału w redagowaniu gazetki szkolnej. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że był to mój kącik, w którym wyrażałam siebie, swoje zainteresowania i pasje.

D.K.: Czy miałaś jakiegoś ulubionego nauczyciela?
J.G.: Po trzynastu latach, które właśnie mijają od chwili opuszczenia przeze mnie murów tej szkoły, doskonale pamiętam nauczycieli, którzy otwierali przed nami księgę życia jaką jest wiedza. Są wśród nich nauczycielki, które pamiętam szczególnie – pani Anna Błachnio – nauczycielka matematyki i pani Teresa Kurzępa, nauczycielka języka polskiego. Z wielkim sentymentem wspominam Panią Anię Błachnio, która sprawiła, że żadne równanie nie było mi straszne i dobre oceny z matematyki przeniosłam także do gimnazjum i liceum. Z kolei Pani Teresa Kurzępa – nauczycielka języka ojczystego, osoba wymagająca, energiczna, pełna życzliwości i cierpliwości. Gdy po latach człowiekowi dojrzałemu przychodzi spoglądać wstecz, wiem że Pani Kurzępa odcisnęła znaczące piętno na moich zainteresowaniach humanistycznych.

D.K.: Czy brałaś udział w olimpiadach konkursach i czy osiągałaś w nich jakieś znaczące sukcesy?
J.G.: Z racji tego, że szkoła była dla mnie przyjemnością, a nie przykrym obowiązkiem, bardzo chętnie brałam udział w wszelkiego rodzaju konkursach i olimpiadach. Dostawałam wyróżnienia w konkursach historycznych, recytatorskich oraz dyktandach.

D.K.: Czy było w szkole miejsce w którym szczególni lubiłaś spędzać czas.
J.G.: Oczywiście, że było takie miejsce. Niemalże na każdej przerwie przesiadywałyśmy
z koleżankami na parapecie w szatni. Jest tam duże okno przez które widziałyśmy dziedziniec szkoły, a tam przechodzących ludzi i bawiących się rówieśników. Nie wiem dlaczego akurat tam lubiłyśmy spędzać czas. Po prostu było to „nasze miejsce”.

D.K.: Jak wspominasz lata spędzone w Piątce?
J.G.: Choć czas spędzony w szkole podstawowej upłynął w mgnieniu oka, to jednak wiele chwil zapisało się w mojej pamięci już na zawsze. Zwykło się mówić, że wspominanie jest cechą ludzi starych. Jestem innego zdania: wspomina ten, kto ma co wspominać. Przyjemnie jest dziś powracać myślą do jednego z najwspanialszych okresów w moim życiu.
To właśnie w przeciągu tych sześciu lat rodziły się w nas wszystkich największe marzenia i plany na przyszłość. Nauczyciele dostrzegali w nas potencjał i często potrafili przymknąć oko na nasze niedojrzałe wybryki, aby tylko rozpalić w nas chęci i umiejętności do wykorzystania tego potencjału w przyszłym, dorosłym życiu. To oni pomagali nam poszerzać horyzonty i rozbudzali w nas pasje i zainteresowania, które po latach realnie owocują w życiu.

D.K.: Czy utrzymujesz kontakty z koleżankami lub kolegami z podstawówki?
J.G.: Kiedy myślę o koleżankach i kolegach ze szkoły to od razu uśmiecha mi się serce. Atmosfera, która panowała w naszej szkole, beztroska i wolność, sprzyjały nawiązywaniu pierwszych przyjaźni. Po skończeniu podstawówki, w gimnazjum a nawet w liceum widywałam się z moją klasą. Jednak po maturze, z racji tego że każdy wybierał się na studia, nasze drogi rozeszły się. Jednak gdy tylko przypadkowo spotykamy się na ulicy, tematów i wspomnień nie ma końca.

D.K.: Czy uważasz, że szkoła podstawowa jest ważnym etapem w życiu ucznia?
J.G.: Uważam, że szkoła podstawowa to bardzo ważny etap w życiu młodego człowieka.
Z szacunkiem i wielkim sentymentem wspominam szkołę podstawową i to czego się tu nauczyłam. To tu miałam najwięcej przyjaciół, tu bawiłam się i smuciłam, tu dorastałam. Z jednej strony w podstawówce zdobywa się najważniejsze umiejętności, takie jak pisanie, czytanie, liczenie, a z drugiej kształtuje się tu postawy i ideały sprzyjające dalszemu rozwojowi. Pamiętam, że bę­dąc w gimnazjum czy liceum, czerpałam z szeregu rad i nauk, które prze­kazywało nam grono pedago­giczne. W szkole podstawowej nauczyłam się nie tylko wiadomości z podręczników, ale też rad i maksym wskazują­cych jak do­brze żyć i być dobrym człowiekiem.

D.K.: Czy masz jakieś motto, którym kierujesz się w życiu, a którym mogłabyś się podzielić ze społecznością Piątki?
J.G.: W moim życiu bardzo często towarzyszą mi słowa Adama Mickiewicza „Wiedzę możemy zdobywać od innych, ale mądrości musimy nauczyć się sami”. Z własnego doświadczenia wiem, że wiedza jest w życiu przydatna, ale tak naprawdę najważniejsze jest doświadczenie, które człowiek zdobywa w życiu każdego dnia.

D.K.: Czy odwiedzenie naszej szkoły było dla ciebie przyjemnym wydarzeniem?
J.G.: Odwiedzenie murów szkoły, do której chodziło się przez lata i dorastało, okazało się być dla mnie bardzo wzruszającym momentem. Niektóre wspomnienia odciskają się w nas tak mocno, że stają się bardziej doniosłe dopiero po dłuższym czasie. Tak było też
w moim przypadku. Mimo, że szkoła jest obecnie nowoczesna i odmieniona, ja nadal czuje ducha swojej starej podstawówki, które szalenie dużo zawdzięczam. Ten dzień przyniósł mi uśmiech na twarzy i łzy w oczach.

D.K.: Jak potoczyły się Twoje losy po ukończeniu szkoły podstawowej i co robisz obecnie?
J.G.: Po szkole podstawowej, ukończyłam gimnazjum i liceum. Po maturze rozpoczęłam jednolite studia magisterskie na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie na Wydziale Prawa i Administracji, kierunek - prawo. W czerwcu 2013 roku obroniłam swoją pracę magisterską i tym samym zakończyłam etap studiów. Następnie podeszłam do egzaminu wstępnego na aplikację radcowską, na którym uzyskałam wynik pozytywny. W związku z czym od stycznia 2014 r. jestem aplikantką radcowską przy Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Lublinie. Obecnie pracuję w kancelarii adwokacko-radcowskiej.

D.K.: Bardzo dziękujemy, że poświęciłaś nam swój czas. Do zobaczenia.
J.G.: Również bardzo dziękuję. Chciałabym zachęcić wszystkich, którzy są uczniami szkoły podstawowej nr 5, by wytrwale dążyli do wyznaczonych celów, rozwijali swoje pasje i realizowali marzenia. Życzę wielu sukcesów.


(Rozmawiał Dariusz Kwietniewki, oprawa techniczna wywiadu: Konrad Gałek)

STRONA GŁÓWNA KONTAKT E-MAIL